Low Fantasy
Low Fantasy to konwencja literacka, w której świat jest zbliżony do realnego z epizodycznym fragmentami w której występuje magia (w przeciwieństwie do High fantasy, gdzie właściwie magia jest powszechna). Za prekursora tego gatunku uważa się Roberta E. Howarda za sprawą Conana z Cimmerii. Dobrym polskim przykładem jest Trylogia Husycka Andrzeja Sapkowskiego. W tej powieści historycznej, magia występuje sporadycznie.
Zazwyczaj w Low fantasy nie znajdziemy fikcyjnych ras jak elfy, krasnoludy, ogry, itp.. Bohaterowie to nie mityczni herosi, lecz zazwyczaj zwykli ludzie o szczególnych cechach charakteru.
High Fantasy
Chyba najbardziej znany i doceniany podgatunek fantasy. W książkach z tego rodzaju akcja dzieje się w – często – równoległym lub wymyślonym świecie. Zazwyczaj też, występuje „zło”, które musi pokonać nasz bohater lub bohaterowie (dodajmy, że zazwyczaj mają jakąś nadnaturalną cechę). Na potęgę występują fikcyjne rasy (elfy, krasnoludy, itp.)
Należy dodać, że ta literatura jest skierowana do bardziej wymagającego czytelnika.
Świetnym przykładem jest Władca Pierścieni Tolkiena, czy Opowieści z Narnii C. S. Lewisa.
Heroic Fantasy
Ten podgatunek skupia się na przygodach herosów walczących ze złem (zazwyczaj). Zazwyczaj też konstrukcja fabuły jest prostsza. Książki skupiają się bardziej na akcji, opisach bitew, poszczególnych przygodach niż np. na dylematach moralnych głównego bohatera.
Te książki ma się po prostu dobrze czytać! Takim number one gatunku są książki o Conanie z Cymmerii, czy przygody Kane’a Karla Edwarda Wagnera.
Urban Fantasy
W tym podgatunku świat magii przenika się z wielkomiejskim gwarem. Jest to specyficzny gatunek i trzeba przyznać, że względnie mało jest książek fantasy w tym klimacie. Na pewno do czołowych należy Zimowa Opowieść Marka Helprina, czy Nigdziebądź Neila Gaimana.
Dark fantasy
Dark Fantasy w założeniu łączy w sobie gatunki fantasy i horror. Często ciężko rozróżnić do jakiego gatunku bardziej się zaliczają. Prekursorem był zapewne H. P. Lovecraft, którego książki zawierają w sobie elementy fantasy, horroru i science-fiction. Jednocześnie nie można ich przyporządkować do żadnego z nich bezpośrednio.
Prekursorem jeśli chodzi o dark fantasy (z dużą ilością fantasy) są książki Michaela Moorcocka o Elryku z Melniboné. Jeśli zaś chodzi o dark fantasy z domieszką horroru to tutaj warto ukłony skierować w strony Anne Rice z jej Kronikami Wampirów.